„Kawa czy herbata?”- to pytanie jest nieuniknione, kiedy przychodzimy z wizytą do znajomych bądź rodziny. Mniejsze kawiarnie czy restauracje też często nie pozostawiają nam zbyt wielkiego wyboru pomiędzy napojami, ograniczając się do różnych wariantów tych dwóch podstawowych napojów.
I równie często jesteśmy zmuszeni wybrać jedną z tych opcji, nie zawsze zdając sobie sprawę z tego, co tak naprawdę pijemy. Przecież skoro kawa i herbata są tak popularne, nie mogą być szkodliwe. Ale czy na pewno? Warto przyjrzeć im się dokładniej, bo dobrze jest wiedzieć nie tylko „co jem”, ale także „co piję”.
Filiżanka kawy na dzień dobry
Większość z nas nie wyobraża sobie poranka bez filiżanki (nierzadko będącej ogromnym kubkiem) kawy. Rozpuszczalna, bezkofeinowa, z ekspresu, mieszanka mająca przypominać kawę z mlekiem i cukrem uważana przez wielu za profanację tego napoju – różnorodność wyboru mamy naprawdę sporą.
Nie chcę pominąć pozytywnych skutków picia małej czarnej, z którymi spotykamy się ograniczając jej ilość do jednej – dwóch filiżanek dziennie (liczba ta zależy jednak w dużym stopniu od rodzaju napitku, a dokładnie od zawartej w nim kofeiny, która powyżej 1g staje się trująca). Bywa jednak, że na takiej ilości się nie kończy.
Czy kawa jest zdrowa?
Do najważniejszych zalet tego napoju spożywanego w rozsądnych dawkach należy:
- poprawa koncentracji,
- poprawa krążenia (dzięki czemu organizm staje się lepiej dotleniony),
- pobudzenie układu trawiennego (a co za tym idzie – przyspieszenie metabolizmu, a także przemiany lipidów),
- zwiększenie ciśnienia tętniczego,
- zapobieganie zmęczeniu mięśni,
- zwiększenie efektów działania środków przeciwbólowych.
Prawidłowe parzenie naparu (czyli najlepiej używanie ekspresu z filtrem, a unikanie zalewania napoju wrzątkiem czy jej gotowania, czyli parzenia „po turecku”) zapobiega wzrostowi poziomu cholesterolu we krwi. Oprócz kofeiny czarna zawiera dobroczynne przeciwutleniacze zapobiegające starzeniu, miażdżycy, zawałom serca i udarom mózgu, a nawet niektórym odmianom nowotworów. Ostatnie badania dowiodły także zbawienny wpływ kawy na stan wątroby, nerek, układy nerwowego, a także zębów, zapobiegając ich próchnicy.
Duża czarna? Niekoniecznie dobra dla zdrowia
Do tej pory wszystko wygląda różowo – kawa wydaje się być lekiem na wszystkie choroby. Co jednak, jeśli przesadzimy z jej spożyciem? Zaczynając od zwiększonej nerwowości i rozdrażnienia, możemy zakończyć nawet na… halucynacjach.
Potęgowanie przez duże ilości kofeiny skutków stresu, czyli zwiększonej produkcji kortyzolu (hormonu stresu) może wywołać właśnie taki skutek. Przeprowadzone w Wielkiej Brytanii badania potwierdzają, że grupa osób, która spożywała w danym czasie nadmierne ilości czarnego napoju „słyszała głosy”, a także widziała nieistniejące sytuacje lub rzeczy. Innym skutkiem zwiększonej ilości kofeiny w organizmie może być bezsenność, która na dłuższą metę staje się bardzo uciążliwa.
Mała czarna wykazuje działanie moczopędne, przez co z naszego organizmu wydalane są niektóre istotne składniki mineralne jak wapń, magnez czy potas. Dodanie do niej mleka może uzupełnić poziom tego pierwszego. Ten czarny napój hamuje wchłanianie żelaza, przez co nie jest polecany osobom cierpiącym na anemię. Kobiety ciężarne powinny być świadome zdolności przenikania kofeiny przez łożysko do płodu, dlatego zaleca się im ograniczenie jej picia zarówno, jak i innych produktów mających kofeinę w swoim składzie. Pita na czczo może sprzyjać powstawaniu wrzodów żołądka poprzez zwiększenie wydzielania soku żołądkowego.
Ponadto należy zastanowić się czy ranek jest dobrą porą na jej wypicie. O wiele rozsądniej będzie zjeść pożywne śniadanie, które również pobudzi nasz żołądek do działania i dostarczy organizmowi produktów do produkcji energii, a wypicie „małej czarnej” pozostawmy na popołudnie, kiedy jesteśmy zmęczeni i potrzebujemy dodatkowego wsparcia.
Wadą jej spożycia, o której nie słyszy się tak często, jak o innych już wspomnianych, jest znaczne obniżenie płodności u kobiet, nawet o 27%. Nie można też pominąć względów estetycznych, jak np. powstawanie żółtych przebarwień na zębach. W porównaniu z innymi, zwalczenie tego skutku ogranicza się do regularnego szczotkowania zębów po każdej wypitej filiżance.
Mateinowa alternatywa, czyli yerba mate
Jeśli naprawdę nie potrafimy obyć się bez dodatkowej ilości kofeiny w ciągu dnia, warto sięgnąć po mateinę zawartą w yerba mate. Są to zmielone liście i łodygi ostrokrzewu paragwajskiego. Napój ten, do którego smaku trzeba się przyzwyczaić, staje się coraz bardziej popularny.
Jego przygotowanie jest dużo bardziej czasochłonne (wymaga odpowiednio gorącej, nie wrzącej wody, oraz specjalnych naczyń). Pierwsze kroki w jej próbowaniu są dla wielu męką i pozostawiają trwały wstręt do tego cudownego napoju.
Początkującym proponuję zacząć od delikatniejszych ziołowych i orzeźwiających yerba mate. Po wypiciu pierwszej dawki gwarantuję pobudzenie nieporównywalnie silniejsze od tego, które daje nam czarna kawa. O licznych zaletach yerba mate, jej rodzajach i sposobie parzenia można by było napisać osobny artykuł.
Herbata też może być zdrowa
Jak się okazuje, herbata także bogata jest w antyutleniacze i kofeinę (często ilości kofeiny zawartej w herbacie, czyli teiny, są porównywane do tych występujących w kawie, oczywiście z zależności od rodzaju obu napojów). Dlatego jej pozytywne działanie jest zbliżone do działania kawy.
Dodatkowo herbata obniża poziom kortyzolu, może zatrzymywać rozwój cukrzycy pierwszego typu. Jest również dobrym źródłem garbników roślinnych oraz wielu witamin, jak B2, B1, C, PP i K. Podobnie jak w przypadku kawy, istotny jest tu czas parzenia, którego należy się ściśle trzymać. Czarna herbata powinna być parzona nie dłużej niż 4 minuty, gdyż po upływie tego czasu pobudzające działanie teiny jest hamowane.
Co za dużo…
Jak można się spodziewać, z herbatą również nie powinniśmy przesadzać. Stanowi ona bogate źródło fluoru, który przeciwdziała próchnicy, w nadmiarze jednak może prowadzić do fluorozy będącej przyczyną przebarwień zębów, osłabienia kości i uszkodzenia stawów. Ten ostatni objaw może wywołać reumatoidalne zapalenie stawów objawiające się ich sztywnością i przykurczami.
Jednak zamiast całkowicie rezygnować z jej picia, warto uzupełnić dietę o kwasy tłuszczowe i witaminę D, a także kolagen. Źródłem tych składników mogą być m.in. ryby morskie. Należy również pamiętać, aby nie ryzykować picia herbaty zawierającej glin, wraz z cytryną. Skutkuje to powstawaniem cytrynianu glinu odkładającego się w tkankach miękkich i będącym jednym z głównych przyczyn zachorowalności na chorobę Alzheimera.
Podobnie jak kawa, herbata zapobiega wchłanianiu się żelaza do krwi. Ze względu na działanie hamujące wchłanianie niektórych substancji, zaleca się ją pić w odstępie co najmniej półgodzinnym przed lub po posiłku.
Który rodzaj herbaty jest najlepszy?
Najpopularniejszą w Europie jest herbata czarna powstająca wskutek całkowitej fermentacji liści i pączków herbaty zielonej.
Herbata zielona, która nie jest tej fermentacji poddawana, zachowuje wiele dobrych właściwości, toteż uważana jest za dużo zdrowszą. Pamiętajmy jednak, by tej nie zalewać wrzątkiem, lecz wodą ostygniętą przez ok. 3 minuty, a sam napar parzymy do 8 minut. Te same liście możemy zaparzać nawet 3-krotnie.
Najwięcej antyoksydantów zawiera herbata biała, która również nie przechodzi procesu fermentacji. Parzymy ją podobnie jak herbatę zieloną, przez około 5 minut.
Coraz częściej na półkach sklepowych można spotkać herbatę czerwoną, tak zwaną Pu-erh, której liście poddawane są fermentacji. Posiada ona charakterystyczny smak i aromat, który nie wszystkim może przypaść do gustu. Herbata czerwona ma jednak działanie oczyszczające, a do jej najważniejszych zalet należy wspomaganie wątroby i łagodzenie skutków spożycia alkoholu. Ten rodzaj herbaty zalewamy wrzątkiem i parzymy do 4 minut, nawet kilkakrotnie.
W Chinach produkuje się też herbatę żółtą poddawaną lekkiej fermentacji, przez co zawiera niewielkie ilości teiny i, podobnie jak herbata zielona i czerwona, ma właściwości oczyszczające. Jeśli już uda nam się ją zdobyć, co może stanowić duże wyznanie, parzymy ją tylko raz.
Podobnemu, lecz bardziej skomplikowanemu procesowi fermentacji jest poddawana herbata Ulung (tzw. niebieska), którą zalewamy wodą gorącą i parzymy przez 4 minuty, nawet do 5 razy.
Kawa czy herbata?
W takim razie jaki wybór będzie najlepszy? Co jest lepsze – kawa czy herbata? Oba napoje mają swoje wady i zalety, te pierwsze jednak zaczynają się od określonych ilości. Nie warto całkowicie zrezygnować z ich spożycia, lecz dobrze będzie je ograniczyć.
Ważne jest, by organizm, zwłaszcza w upalne dni, został dobrze nawadniany. Jedna lub dwie filiżanki jednego czy drugiego napoju wyjdą nam na dobre. Jednak pozostałe płyny lepiej uzupełniać pod postacią wody mineralnej (np. z dodatkiem cytryny, imbiru czy świeżego ogórka) czy soków warzywnych lub owocowych (najlepiej własnoręcznie wykonanych).
W przypadku osób cierpiących na anemię lepiej będzie jednak znacznie ograniczyć spożycie obu napitków (każdego rodzaju). Jeśli jednak nie mamy problemów ze stężeniem hemoglobiny we krwi, nie musimy się ich bać. Pamiętajmy jednak o jednym – czy to będzie kawa czy herbata, to co za dużo, to niezdrowo.
Autor: Kasia Imiołek