Dieta norweska obiecuje spektakularne efekty – nawet 10 kilogramów mniej w dwa tygodnie. Brzmi kusząco, prawda? Ale zanim rzucisz się na jajka na twardo i ugotujesz kilogram marchewki na zapas, warto chwilę pomyśleć – czy ta dieta faktycznie działa i, co ważniejsze, czy nie odbije się na zdrowiu?
Choć jej nazwa może sugerować, że ma coś wspólnego z tradycyjną kuchnią Norwegii, w rzeczywistości nie znajdziesz jej w żadnych oficjalnych skandynawskich wytycznych żywieniowych. Nie bazuje na rybach, owocach morza i pełnoziarnistych produktach, które od lat są podstawą diety mieszkańców Północy. Zamiast tego mamy tutaj do czynienia z bardzo restrykcyjnym planem odchudzającym, który zyskał popularność głównie dzięki obietnicy szybkiej utraty wagi.
Czy warto dać się skusić? A może lepiej od razu poszukać bardziej rozsądnej metody na redukcję kilogramów?
Jak działa dieta norweska?
Dieta norweska trwa równo 14 dni – ani dnia krócej, ani dłużej. Jej zasady są jasne i nie ma tu miejsca na improwizację:
- Spożywasz bardzo dużo białka – głównie z jajek, chudego mięsa i ryb.
- Ograniczasz węglowodany niemal do zera – nie ma tu miejsca na pieczywo, kasze, makarony czy ziemniaki.
- Tłuszcze są minimalizowane – odpadają zdrowe oleje, awokado, orzechy.
- Cukier znika całkowicie – zero słodyczy, owoców i innych źródeł naturalnej słodyczy.
- Jadłospis jest ściśle określony – nie można modyfikować posiłków ani zamieniać produktów.
Dzienna kaloryczność tego sposobu odżywiania waha się w granicach 800–1500 kcal, co jest wartością bardzo niską, zwłaszcza dla osób aktywnych fizycznie.
Niektóre źródła podają, że dieta została opracowana przez lekarzy ze szpitala w Oslo jako sposób na szybką redukcję masy ciała u pacjentów przed operacją. Nie ma jednak żadnych dowodów potwierdzających tę historię.
Przykładowy 1-dzień na diecie norweskiej
Dieta jest dość jednostajna i szybko może się znudzić, co dla wielu osób bywa trudne do wytrzymania.
- Na śniadanie?
Dwa jajka na twardo i czarna kawa – bez mleka, bez cukru, bez niespodzianek. - Obiad
Gotowana pierś z kurczaka i sałata z sokiem z cytryny. - Kolacja
Gotowana ryba i warzywa na parze.
Nie ma tu miejsca na przekąski, nabiał, zdrowe tłuszcze czy nawet bardziej urozmaicone źródła białka. Każde odstępstwo od planu oznacza, że dieta traci sens i trzeba zaczynać od nowa.
Czy dieta norweska działa?
Tak, działa. Ale nie dlatego, że zawiera jakieś magiczne składniki czy unikalne połączenia produktów. Schudniesz na niej, ponieważ spożywasz bardzo mało kalorii. Jeśli codziennie dostarczasz organizmowi mniej energii, niż potrzebuje, zaczyna on spalać zgromadzone zapasy tłuszczu.
Nie jest to jednak metoda, która zapewnia zdrową i trwałą utratę masy ciała. Większość osób po zakończeniu diety wraca do dawnych nawyków żywieniowych, a organizm – wystraszony nagłym deficytem – zaczyna magazynować tłuszcz na przyszłość. Stąd efekt jojo, który często pojawia się po dietach restrykcyjnych.
Warto też zwrócić uwagę na inne skutki uboczne. Ograniczenie węglowodanów do niemal zera może powodować osłabienie, bóle głowy, spadek koncentracji i złe samopoczucie. Długotrwały niedobór tłuszczów prowadzi do problemów hormonalnych, a brak owoców i nabiału oznacza, że organizm nie otrzymuje odpowiedniej ilości witamin i minerałów.
Zalety i wady diety norweskiej
Zalety
- Szybka utrata masy ciała – jeśli zależy ci na błyskawicznym efekcie, dieta może spełnić swoje zadanie.
- Jasne zasady – nie trzeba liczyć kalorii ani zastanawiać się, co można jeść. Wszystko jest ściśle określone.
- Brak przetworzonej żywności – eliminacja cukru, konserwantów i sztucznych dodatków to plus.
Wady
- Bardzo niska kaloryczność – dieta dostarcza zbyt mało energii do prawidłowego funkcjonowania.
- Monotonia – jedzenie ciągle tych samych produktów szybko się nudzi.
- Brak równowagi odżywczej – dieta nie zawiera odpowiednich ilości zdrowych tłuszczów, witamin i minerałów.
- Wysokie ryzyko efektu jojo – po zakończeniu diety organizm szybko nadrabia straty.
Czy ten rodzaj diety jest dla każdego?
Nie. Z pewnością nie jest to dieta dla osób aktywnych fizycznie, które potrzebują energii do treningów. Nie sprawdzi się też u osób cierpiących na choroby przewlekłe, problemy hormonalne czy zaburzenia metaboliczne.
Jeśli masz skłonność do wahań poziomu cukru we krwi, ta dieta również może być niebezpieczna. Ograniczenie węglowodanów do minimum i brak przekąsek sprawiają, że poziom glukozy spada, co może powodować uczucie osłabienia, rozdrażnienie i problemy z koncentracją.
Jedyną grupą osób, które mogą skorzystać z diety norweskiej, są ci, którzy potrzebują szybkiego efektu na krótki czas – na przykład przed ważnym wydarzeniem. Ale nawet w ich przypadku warto zastanowić się, czy warto narażać organizm na tak duże restrykcje.
Zdrowsza alternatywa – dieta nordycka
Jeśli interesuje cię zdrowe odżywianie inspirowane Skandynawią, warto rozważyć dietę nordycką. W przeciwieństwie do norweskiej nie jest restrykcyjna i można ją stosować długoterminowo.
W diecie nordyckiej znajdziesz:
- Pełnoziarniste produkty zbożowe, takie jak żyto, jęczmień, owies.
- Tłuste ryby, bogate w kwasy omega-3.
Marchew, buraki i inne warzywa korzeniowe – sycące, bogate w błonnik i pełne wartości odżywczych, które wspierają trawienie i dostarczają energii na długo.
Jagody, czyli małe, ale niezwykle potężne źródło antyoksydantów, które pomagają wzmocnić odporność i spowolnić procesy starzenia.
Zdrowe tłuszcze – olej rzepakowy, orzechy, pestki. To one dbają o serce, mózg i układ nerwowy, a przy okazji sprawiają, że jedzenie smakuje lepiej.
Taki sposób odżywiania nie tylko pomaga schudnąć, ale też dodaje energii, poprawia samopoczucie i daje organizmowi dokładnie to, czego potrzebuje, żeby działać na pełnych obrotach.
To dieta na krótką metę – działa, ale na chwilę i grozi efektem jojo
Dieta norweska rzeczywiście działa – kilogramy lecą w dół, ale co z tego, jeśli po dwóch tygodniach masz dość jajek, czujesz się osłabiony i marzysz o czymś innym niż gotowana marchewka? Restrykcyjne zasady i monotonne posiłki sprawiają, że trudno ją wytrzymać, a efekt jojo czai się tuż za rogiem. To raczej awaryjne rozwiązanie na szybkie zrzucenie kilku kilogramów niż sposób na długoterminową zmianę stylu życia.
Zamiast katować się kolejną dietą-cud, lepiej skupić się na jedzeniu, które naprawdę odżywia organizm. Zdrowa, zbilansowana dieta może nie da spektakularnych efektów w dwa tygodnie, ale pozwala schudnąć w sposób, który nie odbije się na zdrowiu i nie skończy się szybkim powrotem do starej wagi. Bo zdrowie to nie sprint – to maraton.