Szczypta przypraw na rozgrzanie

przyprawy na rozgrzanie

Kiedy temperatura spada o kilka kresek poniżej zera nawet grube, wełniane swetry nie zawsze zdają egzamin. Receptą na skuteczne rozgrzanie organizmu od wewnątrz jest na przykład odpowiednia dieta. Jednak w tym przypadku mity o zapotrzebowaniu na ciężkie i wysokokaloryczne posiłki odstawmy na bok. O wiele więcej ciepła dostarczą nam rozgrzewające przyprawy.

Krzysztof Kolumb odkrył nie tylko Amerykę, ale również… paprykę, który sprowadził ją do Hiszpanii. W czasach dynastii Piastów, królewscy kucharze nie szczędzili kminku. Z kolei Rzymianie swoje dania sowicie doprawiali czosnkiem. Historia przypraw jest znacznie dłuższa, bo sięga 50 tysięcy lat p.n.e. Jako pierwsi ich właściwości lecznicze poznali mieszkańcy terenów dzisiejszych Chin. Dzięki temu szybko stały się jednym z najbardziej pożądanych i elitarnych produktów. Dzisiaj są towarem powszechnie dostępnym i być może dlatego często zapominamy o ich wyjątkowych właściwościach. Tej zimy w naszej kuchni nie może zabraknąć trzech energetyzujących przypraw.

Imbir – Nie tylko cukier krzepi

Można go dodać do kawy czy herbaty. Wzbogacimy nim również smak czerwonego wina, a sami przyjemnie się rozgrzejemy. Odrobina imbiru poprawi krążenie i sprawi, że nawet niskociśnieniowcy nie będą skarżyć się na zimne stopy i ręce. To nie wszystkie zalety rośliny pochodzącej z Azji. Chroni ona przed zakażeniami układu pokarmowego oraz dróg oddechowych. Bogata jest również w substancje przeciwzapalne. Można ją serwować nie tylko z napojami, ale również dodawać do mięs czy owoców.

Pieprz Cayenne – Czerwona energia

Jest przynajmniej kilka powodów, dla których pieprz cayenne powinien znaleźć się w każdej kuchni. Przede wszystkim ma niebagatelny wpływ na układ sercowo-naczyniowy. Ułatwia trawienie i zmniejsza prawdopodobieństwo wystąpienia miażdżycy. Dzięki wysokiej zawartości kapsaicyny przyspiesza przemianę materii, a co za tym idzie wspiera proces odchudzania. Z kolei nałożony na skórę pomaga na bóle reumatyczne czy zapalenie stawów. Co ciekawe, po spożyciu tej czerwonej przyprawy mózg wydziela więcej endorfin – źródła szczęścia i dobrego samopoczucia.

Kardamon – Słodkie antidotum

Starożytni Egipcjanie żuli jego nasiona, Rzymianie używali go jako perfumy, a Indianie stosowali go jako lek na otyłość. Kardamon, o którym mowa to jedna z najstarszych i najdroższych przypraw na świecie. Pochodzi ze wschodu i rośnie między innymi na Sri Lance, w Gwatemali czy w Tanzanii. Jego ciepły, kamforowo-cytrusowy smak pasuje do słodkich przekąsek. Szczególnie sprawdzi się w duecie z kawą, mlekiem, czekoladą czy dowolnym deserem. Warto pokusić się o takie połączenie, bo kardamon ma wiele właściwości leczniczych. Wzmacnia organizm, zapobiegania rozmnażaniu się wirusów, a podczas przeziębienia łagodzi kaszel. Polecany jest również osobom zmagającym się z kłopotliwymi niestrawnościami.

Mogą być słodkie, ostre albo z nutką goryczy. Dodają wyrazistego aromatu i kuszą zapachem. Pomagają zwalczyć objawy przeziębienia, zapobiegać wielu dolegliwościom, poprawiać nastrój i skutecznie rozgrzewać. Właściwości energetyczne oraz przeciwzapalne przypraw znali już nasi przodkowie kilka tysięcy lat temu. Dlatego tej zimy zróbmy porządne zapasy, a medyczne specyfiki zastąpmy zdrowszą alternatywą.