Obecnie na rynku wydawniczym obserwujemy prawidziwy wysyp literatury przyrodniczej. W księgarniach pojawiają się coraz to ciekwasze pozycje odkrywające przed czytelnikami sekrety życia poszczególnych zwierząt i owadów. Do tej pory jednak nie było jeszcze książki traktującej o… ogniu! Pora wypełnić tę lukę.
Pozycja pojawia się w idealnym momencie, gdyż po długich zimowych dniach oraz wieczorach, zawitała wiosna. Wyczekiwana tak samo gorliwie jak co roku, skłania do częstego przebywania na świeżym powietrzu. Chcemy łapać jak najwięcej słonecznych promieni, które może jeszcze niezbyt silne, cieszą bardzo nasz organizm. Chociaż wieczory są chłodne, sezon ognisk został już zainaugurowany. Być może wielu z nas zastanawia się, w jaki sposób urozmaicić spotkania przy ognisku, jak stworzyć niepowtarzalną atmosferę podczas takiego spotkania, niezależnie od miejsca, w którym urządzamy biesiadę.
Książka „Ogień. Pierwotna siła natury” odpowiada na te wątpliwości w sposób jasny i wyczerpujący. Jest to bogaty w piękne fotografie poradnik dla miłośników przyrody i to nie tylko tej budzącej się właśnie do życia, lecz też tej uśpionej.
Ognisko działa na ludzi hipnotyzująco. Wpatrujący się w nie mają w sobie pewien szczególny spokój. Daje ono ciepło nie tylko ciału, ale także duszy. Płomień jest jak przyjaciel, pomaga pokonać strach i mrok. Ma również ogromną wartość terapeutyczną. Wycisza aktywność mózgu, zapewnia spokój potrzebny do przetrawienia wspomnień i refleksji. I w przeciwieństwie do pośpiechu sprzyja uwalnianiu się od stresu. Ogień jednocześnie rozgrzewa i parzy, buduje i niszczy, pobudza i koi. Ten nieprzewidywalny żywioł kojarzy się ludziom z dziką, nieokiełznaną naturą, a ogrzewające płomienie z przyjemnym spędzaniem czasu w gronie bliskich. Jest łącznikiem w wytwarzaniu się więzi międzyludzkich. Chwila rozpalenia ognia to ważny moment. Gdy już płonie, wokół spotykają się ludzie, bo daje on ciepło, poczucie bezpieczeństwa, jedzenie i niezapomniane historie.
Idealna propozycja od wydawnictwa Muza na zbliżający się majowy weekend.
Agnieszka Miśkowiec