Bez pszczół ludzkość wyginie. Już Albert Einsteinzwracał uwagę, że są to niezwykle ważne owady, bez których nie da się żyć. Na co dzień nie poświęcamy tej kwestii zbyt wiele uwagi, jednak za sprawą książki Mai Lunde może się to zmienić.
Norweska pisarka postanowiła opowiedzieć historię nie tyle pszczół, co ludzi związanych z tymi owadami. Fabuła powieści rozgrywa się w trzech przedziałach czasowych. Urodzona w Chinach Tao, żyje w przyszłości, w której zabrakło już pszczół. Ludność cierpi przez zmiany klimatyczne, trzecią wojnę światową oraz głód. Chiny to potęga tylko dlatego, że ludzie samodzielnie zapylają potrzebne do życia rośliny.
Zmagający się z depresją William żyje w XIX wieku w Anglii. Planuje budowę nowoczesnego ula, ponieważ jego pasją są owady i pragnie dokonać ważnego odkrycia w dziedzinie nauki. Jednak jego marzenia zostaną wystawione na próbę.
George jest farmerem w USA. Rodzina mężczyzny ma pszczelarskie zwyczaje. Buduje on ule wzorując się na swoich angielskich przodkach i pragnie przekazać wiedzę, jaką posiada synowi. Czy to mu się uda?
Wraz z bohaterami książki czytelnik ma szansę doświadczyć różnych emocji oraz rozszerzyć swoją wiedzę na temat pszczół. Po przeczytaniu powieści na myśl wysuwa się stwierdzenie, że zawsze należy żyć w zgodzie z otaczającą nas naturą.
Agnieszka Miśkowiec