Możemy już cieszyć się całkiem ciepłymi, słonecznymi dniami. Niestety, im bliżej lata, tym więcej pojawia się wokół nas latających intruzów – much, meszków, komarów i os.
Tego typu owady są dokuczliwe zarówno na wsi, jak i w mieście, ale możemy sobie z nimi poradzić.
Jak zmniejszyć ryzyko ukąszenia?
Skutecznym sposobem są tzw. replementy – substancje odstraszające, oparte na syntetycznych składnikach. Jednym z najskuteczniejszych jest DEET (N, N-dietylo-m-toluamid) wydzielający zapach odbierany przez owady jako niezwykle nieprzyjemny.
W handlu preparat ten zawierają najczęściej popularne spreje. Należy uważać przy ich stosowaniu, gdyż działają drażniąco na drogi oddechowe. Nie należy również używać ich u dzieci do 3 roku życia i kobiet w ciąży. Stężenie DEET w danym preparacie nie powinno być mniejsze niż 30 procent – odpowiedniej informacji szukajmy na opakowaniu.
Preparaty oparte na naturalnych substancjach są bezpieczniejsze w stosowaniu, ale cechuje je wielokrotnie mniejsza skuteczność od syntetyków. Sprawdzone działanie odstraszające owady ma olejek trawy cytrynowej, goździkowy. Wart polecenia jest również olejek z eukaliptusa cytrynowego, mięty i bazylii. Naturalne składniki znajdziemy w emulsjach, sprejach, opaskach czy plastrach.
Jak dodatkowo zabezpieczyć się przed ukąszeniami? Warto pamiętać o odzieży zakrywającej ciało np. w czasie wycieczek po lesie. Nie powinna być ona wzorzysta i kolorowa, bo wtedy przyciąga owady. Nie należy również chodzić boso po trawie (osy mają często gniazda w ziemi) czy też pić z ciemnych, otwartych pojemników. Przy domu lub w mieszkaniu można zastosować dostępne w sprzedaży moskitiery, które można dodatkowo nasączyć środkami odstraszającymi.
Ukąszenie i co dalej?
Nawet pomimo zastosowania odstraszaczy może zdążyć się ukąszenie. Zazwyczaj pojawia się ból, obrzęk i zaczerwienienie, które zwykle mija po kilku dniach. Ulgę może przynieść chłodny okład z lodu, przyłożenie liścia babki, plastra cebuli lub posmarowanie swędzącego miejsca octem lub odpowiednim preparatem w postaci maści.
Jeżeli ukąsi owad, która zostawia w skórze żądło lub cały aparat kłujący z jadem, to, należy za pomocą czystej, zdezynfekowanej żyletki lub nożyczek bardzo ostrożnie obciąć wystające ponad skórę zbiorniczki z porcją jadu, aby zmniejszyć porcję wstrzykiwanych toksyn. Dopiero po tym zabiegu można wyciągnąć samo żądło, najlepiej za pomocą jałowej igły lub pęsety.
Jeżeli zaatakował nas kleszcz, należy użyć specjalnego przyrządu dostępnego w aptece lub skorzystać z pomocy medycznej – w razie nieprawidłowego usunięcia tego owada np. poprzez wyciskanie lub przypalanie, można pozostawić jego fragment w skórze i zarazić się boreliozą oraz odkleszczowym zapaleniem mózgu.
Szczególną ostrożność powinni zachować alergicy. Szczególnie mylny i usypiający czujność jest fakt, że pierwsze ukąszenie u takiej osoby może nie wywołać żadnej reakcji, ale przy kolejnym istnieje już prawdopodobieństwo wystąpienia wstrząsu anafilaktycznego. Osoby takie powinny stale posiadać przy sobie środki antyalergiczne (np. w postaci strzykawki z adrenaliną) i unikać miejsc o zwiększonym występowaniu owadów.
Autor: Piotr Pokój