Pytanie to zadałam sobie patrząc na cieknący w łazience kran. Kap, kap, kap!* Cieknie od tygodni i ciec będzie przez następne, zanim ktokolwiek z domowników nie wpadnie na pomysł naprawienia go. Wychodząc z łazienki spojrzałam na włączony komputer, którego nie używałam od ponad godziny. Stał na czuwaniu czekając, aż łaskawie...