Brak czasu na książkę

Dziewczyna z książką

W dobie telewizji, komputerów, Internetu, natłoku docierających do nas informacji oraz postępującej szybkości życia czytanie książek zanika. Dlaczego mamy sięgać po książkę skoro wystarczy kilka kliknięć, żeby znaleźć w sieci jej krótkie streszczenie? Oby było tylko jak najkrótsze, bo komu się chce czytać kilkanaście stron.


Świat gna do przodu, a my, chcąc nie chcąc, musimy nadążyć, więc gdzie w napięty grafik wprowadzić chociażby godzinę czytania dziennie. Zamiast kolejnego filmu warto wziąć do ręki powieść, coś lekkiego, tak na dobry początek a kto wie, może później utworzy się na stoliku stos książek do przeczytania lub nawet poczujemy potrzebę napisania własnego dzieła? A może stworzymy własną stronę internetową, by podzielić się swymi spostrzeżeniami na temat przeczytanej pozycji?

Książka pozwala rozwijać wyobraźnię

Poprzez czytanie zwiększymy swój zasób słownictwa i pobudzamy do działania wyobraźnię. Sprawdźmy to na przykładzie:

Kiedy Izabela zamknęła drzwi za siostrą, usiadła przy biurku stojącym w sypialni. Z szuflady wyciągnęła białą kartkę i ołówek. Raz po raz zerkając na starąszopę zaczęła szkicować. Po godzinie pracy na papierze pojawił się piękny budyneczek otoczony mało wymagającymi roślinami i stylowym drewnianym płotkiem. Tuż obok wejścia postawiona jest ogromna donica z lewkonią, rezedą i aksamitką rozpierzchłą. Nie są to przypadkowo dobrane kwiaty, oj nie… one koniecznie muszą idealnie ze sobą współgrać. A te będą! – florystka była tego pewna. Wnętrze kwiaciarni, przepełnione jest zapachem róż, różnokolorowych tulipanów, orchidei, hortensji, irysów… długo by wymieniać, zachwyca każdym drobiazgiem. Wszystkie rośliny stoją prosto w kilkunastu wiadrach metalowych ustawionych obok siebie przed ladą. Za stojącą twarzą do wejścia właścicielką wiszą białe półeczki, na których złożono niezbędne przybory ogrodnicze. W bocznej części pomieszczenia anioły uśmiechają się do potencjalnych właścicieli, ręcznie zdobione kuferki aż krzyczą: „kup mnie!”, większe, żółte świece stoją na wyścielonej jasno zielonym dywanem podłodze a mniejsze we wszystkich możliwych barwach usytuowano na półce pod aniołami. Porcelanowe lale w balowych sukniach Iza ustawiła z drugiej strony kwiaciarni. Bibeloty, tak ważne przy wyposażeniu domu, rozłożone są wszędzie, gdzie się da. Ściany będą kremowe… albo nie, brudnoróżowe. – mruknęła do siebie zadowolona z efektów swojej pracy. Uniosła kartę i przyjrzała się jej uważnie. Odłożyła ją na blat, ołówek schowała do szuflady.”

Każdy czytający wyobrazi sobie przedstawioną sytuację oraz miejsce, w którym się rozgrywa nieco inaczej. Pisarka nie wszystkie detale uwzględnia w opisie po to, byśmy mogli pobudzić wyobraźnię do działania.Sądzę, że gdyby zekranizować wyżej podaną scenę mogłaby ona zostać zinterpretowana jeszcze w inny sposób.

Łatwiej obejrzeć film?

Większość z nas woli obejrzeć film, niż męczyć się z czytaniem. Dlaczego tak jest? Jesteśmy wygodni i… leniwi. „Za dwie godziny wrócę z kina i będę wszystko wiedzieć, po prostu usiądę. A Ty męczysz tą książkę i męczysz. Skończyć nawet nie możesz”. Często spotykamy się przecież z takimi opiniami. Po pierwsze, to, że dana osoba czyta powoli wcale nie znaczy, że się męczy z pozycją. Absolutnie. To może być tak dobra powieść, że żal ją będzie odkładać. Po drugie, film, choćby najlepiej nakręcony, nie dorówna książce. Nie ma takiej możliwości. Film podaje nam wszystko „na tacy”, nie zmusza do ruszenia głową i uruchomienia naszej wyobraźni. Na ekranie widzimy wszystko jasno i wyraźnie. Tak wymyślił scenarzysta i koniec.

W książce jest inaczej…

Czytając odkrywamy inny świat, swój świat. Kreujemy go. Słowa zapisane na kartkach mają nam w tym pomóc. Zapytajmy dwóch przypadkowych ludzi co sądzą na temat tej samej przeczytanej książki. Bardziej niż pewne jest to, że otrzymamy dwie różne odpowiedzi, bo każdy z nich co innego zaobserwował, dla każdego z nich coś innego było ważne. Bardzo dobrze, że tak jest! Przecież fantastycznie jest dyskutować, wymieniać się spostrzeżeniami.

Magia książki…

Teraz, gdy mamy audiobooki, e-booki zapominamy o drukowanych wersjach książek. Mimo, że w miastach mamy nieograniczony dostęp do księgarń, antykwariatów, bibliotek, targów z tanimi pozycjami wolimy elektroniczny czytnik. Co w gruncie rzeczy nie jest aż takie złe, chociaż nic nie równa się z zapachem, dotykiem i odbiorem tradycyjnie wydanej papierowej wersji książki,

Ile czytają Polacy?

Wyniki badań przeprowadzone i zaprezentowane przez Bibliotekę Narodową i OBOP są bardzo przygnębiające, ponieważ w 2008 r. 38 proc. badanych Polaków sięgnęło przynajmniej po jedną książkę w ciągu roku, a 62 proc. Polaków nie miało w 2008 r. żadnego kontaktu z pozycją czytelniczą! Jeśli nic się nie zmieni to niedługo książki znikną ze sklepowych półek, a biblioteki opustoszeją jeszcze bardziej. Czy naprawdę tego chcemy?

W ofercie literackiej każdy znajdzie coś dla siebie, problem w tym, że nie kwapimy się do czytania. W szkole bierzemy książkę bo musimy, choć i to nie zawsze, są przecież streszczenia, a później zapominamy ile wspaniałych dzieł wyszło spod piór naszych rodzimych pisarzy i nadal wychodzi.

Spis polskich pisarzy współczesnych także nie jest ubogi, wręcz przeciwnie. Zachęcam do odwiedzenia księgarń internetowych. Na prawdę robi wrażenie, szkoda, że tak mało z nas docenia magię książki, jej zapach, szelest kart.

Wiele wartościowych pozycji można zakupić na targach za parę złotych. Nie więcej niż na przykład 5 złotych. Warto zamiast kolejnego kolorowego czasopisma sięgnąć po mądrą powieść.

Doceńmy książki i nie pozwólmy im opuścić półek bibliotek czy księgarni bo to, co mogą wnieść w nasze życie nie zastąpi audiobook, e-book czy nawet najlepiej nakręcony film.

Autor: Agnieszka Miśkowiec