AED – na ratunek sercu

defibrylator

Jak pokazują statystyki, żeby zwiększyć czyjeś szanse na przeżycie Nagłego Zatrzymania Krążenia z 5% aż do 70%, należy poza wezwaniem pogotowia podjąć działania resuscytacyjne. Pomogą nam w tym ogólnodostępne defibrylatory AED, których sieć na terenie naszego kraju stale się powiększa.

Zgiełk, pośpiech, nerwy, tłum. Okres przedświąteczny dla wielu oznacza życie na podwyższonych obrotach. W tym czasie ostatnią rzeczą, o której myślimy, to nasze zdrowie. Tymczasem stres i zmęczenie odbija się na nim bardzo mocno. W Polsce Nagłe Zatrzymanie Krążenia dotyka ponad 40 tys. osób, a według danych GUS, aż 46% zgonów w naszym kraju spowodowanych jest chorobami układu krążenia.

Kiedy widzimy nieprzytomną osobę, wezwanie pogotowia jest odruchem. Ale to nie wszystko. By wspomóc służby ratunkowe należy podjąć natychmiastowe działanie. Od momentu wezwania pomocy, do przyjazdu karetki i fachowej opieki medycznej zazwyczaj mija trochę czasu, a to pierwsze minuty decydują o szansie na przeżycie i powrocie do pełnej sprawności osoby, u której doszło do Nagłego Zatrzymania Krążenia – mówi Izabela Szymula, ratownik medyczny ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.

Skuteczną pomoc w przypadku NZK zapewnią ogólnodostępne defibrylatory AED, które znaleźć możemy w coraz większej ilości miejsc publicznych. Niepozorne skrzynki z symbolem błyskawicy i napisem AED znajdują się w wielu budynkach użyteczności publicznej, centrach handlowych, kościołach, węzłach komunikacyjnych – lotniskach, dworcach PKP i PKS, a także przychodniach czy ośrodkach sportowych. Lokalizację urządzeń można sprawdzić dzięki darmowej aplikacji Staying Alive, funkcjonującej na terenie całej Europy. Ponadto w wielu województwach, dzięki współpracy Fundacji Ratuj Życie z pogotowiem ratunkowym, każdy dyspozytor medyczny może na etapie przyjmowania zgłoszenia o poszkodowanym sprawdzić lokalizacje AED na mapie w systemie wspomagania dowodzenia.

Użycie ogólnodostępnego AED nie wymaga ani specjalistycznego przeszkolenia ani wiedzy medycznej. Urządzenie takie jak LIFEPAK CR2 samo przeprowadza w razie konieczności proces defibrylacji, trzeba tylko zdjąć je ze ściany, uruchomić i przykleić, zgodnie z instrukcjami głosowymi, dwie elektrody. I nic więcej. A w ten sposób można uratować komuś życie – przekonuje Piotr Kubiszewski, z DefiMed, firmy przeprowadzającej instalacje AED na terenie całego kraju.

Pamiętajmy – to od nas zależy życie drugiego człowieka. Nie bójmy się AED, nie bójmy się pomagać!